Życie w dzisiejszych czasach nabiera coraz większego pędu. Śpieszymy się donikąd, jedni gonią za karierą, drudzy za pieniędzmi i bogactwem. Przestajemy w bardzo szybkim tempie zauważać co dzieje się wokół nas. Stawiamy sobie cele, których w żaden sposób nie możemy osiągnąć, gubimy siebie i zatracamy w biegu powtarzających się sytuacji.
Problem zaczyna się wtedy, kiedy już każdy nasz najmniejszy sukces przestaje cieszyć. Dostrzegamy same porażki i analizujemy dogłębnie nawet te najmniejsze. Myślimy o nich codziennie po kilka razy, układając sobie w głowie wizję “co by było gdybym…” . Tyczy się to nie tylko ludzi dojrzałych, lecz również dzieci i młodzieży.
Zdaniem wielu psychologów ponad 70% społeczeństwa ma z tym problem. Gdy już zauważymy symptomy tj. wewnętrzna rezygnacja, wypalenie zawodowe, niska samoocena, słaba produktywność, apatia i niechęć do jakichkolwiek działań “bo przecież i tak odniosę porażkę”, powinniśmy zgłosić się po pomoc.
Nigdy nie jest za późno. Ewentualnie może nam się przedłużyć proces podnoszenia się z dołu emocjonalnego, w który wpędził nas owy pęd życia.
Pomoc psychologiczna bądź terapeutyczna nie jest potrzebna tylko i wyłącznie ludziom, u których rozwinęła się depresja bądź wyraźne stany lękowe.
Nie powinniśmy czekać, aż dotkną nas myśli samobójcze lub chęci do autodestrukcji aby dojść do wniosku, że potrzebujemy wsparcia i pomocy, ponieważ zazwyczaj wtedy już może zostać nam mało czasu i jeszcze mniej motywacji do podjęcia właściwych działań.
Warto zauważyć już pierwsze symptomy i odpowiednio na nie reagować.
Nie można pozwolić sobie tkwić z nimi samemu.
Pomoże. Jeśli będziemy chcieli z tym walczyć i pokonać narastającą niechęć do działania i własnej egzystencji.
Warto pamiętać, że człowiek to zwierze stadne, i sam nie poradzi sobie z czymś, co zdecydowanie przerosło jego własne możliwości.
Nie wróci, jeżeli na terapii poznamy odpowiednie mechanizmy, jak się tego wystrzegać. Wiedza o samym sobie zdobyta na takich sesjach, jest niezawodna i pomaga nam w trudnych chwilach przetrwać, już do końca życia.
A po to, by tej chorobie zapobiec. To działa w podobny sposób do chorób fizycznych. Gdy pojawia nam się w ciele niepokojący guz, idziemy do lekarza, który pomaga nam go zlikwidować, aby zapobiegać ryzyku rozwoju raka, bądź nowotworu. To samo tyczy się terapeutów-którzy za pomocą sesji i spotkań, pomagają nam zapobiec depresji, która jak rak, również jest chorobą śmiertelną i nikt jej sobie nie wybiera.